Witam!
Odpowiem
tak – Nie ma poprawnej kolekcji. Zaskoczeni? Tak myślałem.
Problem w kolekcjonowaniu jest taki, że wszyscy myślą o tym, aby
mieć najwięcej gier. Z jednej strony prawda, bo kupujemy i
kupujemy, a ilość wciąż rośnie. Jednak zastanówcie się idąc
tym tropem. Czy warto mieć dwieście gier i grać, lubić lub
szanować z nich tylko dziesięć? Zupełnie nie.
Ja swoją
kolekcję zaczynałem od tytułów, które lubiłem za małolata w
czasach grania po salonach z PS1 i PS2, chociaż kurde
nadal nie mam Tekken Tag Tournament. Kiedyś kupię ^^.
Zbieram to co wpadnie w oko, to co kojarzę kiedyś z gazety PSX
Extreme, gdzie widząc screeny myślałem – "O jaka
świetna gierka, chciałbym w to zagrać". Tak było choćby z
Morrowind'em na Xbox'a, przez co kupiłem
wersję na PC i nie żałuję.
Zasada numer jeden – Kupujcie gry, które lubicie i gatunki, które kochacie! Nikt się nie podnieci waszą kolekcją, ale będziecie mieli świadomość patrząc na nią, że to gry, które kocham i mogę grać nawet przez następne dwadzieścia lat!
Nie staram
się też kupować na siłę jak wspomniałem. Ostatnia giełda nie
była dla mnie owocna w żaden sposób, ponieważ nic nie trafiłem
sensownego. Było pudło starych gier na PS1 w stanie
idealnym. Miodna rzecz i rzadko spotykana. Niestety, cena była
kosmiczna. Facet wiedział, że istnieje Allegro, pewnie był tez na
emeryturze i sprawdził sobie ceny. Dał połowę tego co pojawia się
na aukcjach i przy tym się upierał. Większa ilość to niższa
cena, ale raz, że szkoda mi kasy, a dwa nie chciałem kupować w
"paczkach" po sto gier. Ja tak nie robię. Z racji zawodu i
różnych zajęć jestem po prostu ograniczony czasowo i mam mało
godzin na granie, dlatego też wolę kupić jeden tytuł, aby mieć
do następnej giełdy. Możecie kupować tylko na Allegro, jeżeli
chcecie, ale nie ma opcji targowania niższej ceny jak na giełdzie.
Zasada numer dwa - Czekajcie na okazje i sensownie wydawajcie swoje pieniądze! Często okazje trafiają się wtedy, kiedy ich nie szukacie. Określcie budżet jaki macie na wydanie co tydzień lub co miesiąc.
Nie
wszystko złoto co się świeci, a w kupowaniu staroci to wręcz znak
od Boga. Często widuję na stoiskach pudełka gier na PS1.
Facet miał tego tony. Biegnę jak głupi, że sprawdzić co ma. I
co? Kakao... Same piraty. Obok sterta gier na PS2, więc też
moja żyła złota. Pudełka idealnie zachowane. Otwieram...
Instrukcja jest, płyta jest i gierka nawet po pięć zł tylko.
Świetna okazja. Ale! Sprawdźcie płytki pod względem rys. Stoisko,
które przedstawiam stoi co tydzień i co tydzień nic nie schodzi z
gier. Płyty na PS1 są piratami, więc kolekcjonerzy, a nawet
młodzi gracze nie chcą pirata, bo jaki to ma sens. A płyty na PS2
są cholernie porysowane... Ja kupuję tylko gry z instrukcją,
płytą nadającą się do odczytania, ale bez stanu, że po dwóch
dniach grania będzie do kosza. Pudełka mogą być z naklejką
cenową z UK, mogą być delikatnie uderzone. Mi to nie
przeszkadza akurat przy konsolach Sony. O tym przy NES, SNES
i N64 – gry w super zachowanych pudełkach są cholernie
drogie!
Zasada numer trzy – Określcie poziom jakości gier, które zbieracie. Jeżeli instrukcja nie jest ważna to nie szukajcie ich na siłę! Liczy się jakość płyty, czy styki w dyskietkach są czyste, aby móc spokojnie grać. Nic nie denerwuje bardziej jak ciągłe zacinanie płyty czy błędy od zaśniedziałych styków.
Proszę
bardzo! Oto moje trzy proste zasady zbierania gier, które pomogą
wam w ocenieniu co kupić, za ile i czy warto wydawać pieniądze na
to co trzymacie w rękach czy może aukcja/stoisko dalej ma droższą
produkcję, ale tak długo chcieliście w to zagrać, że jest warta
tej ceny. Reszta zależy już od was, waszej pasji i portfela.
Trzymacie
się do piątku!
Do
zobaczenia! Hej!
Dzięki za podzielenie się tymi zasadami. Na pewno przydadzą się wielu początkującym kolekcjonerom.
OdpowiedzUsuń