niedziela, 31 sierpnia 2014

Witam was kolejny raz w moich gamingowych skarbach z giełdy staroci!

Dzisiaj mimo imprezy na zakończenie wakacji, wiało pustkami. "Kolejny lipny targ staroci w tym miesiącu" - pomyślałem. Ale nigdy nie tracę nadziei i staram się skupiać uwagę tylko na to czego szukam, czyli gier. Nie zawracam sobie głowy książkami, monetami, łyżkami i innymi cudami.
Co prawda literaturę kupuję, ale dopiero jako finał, gdy już wiem, że wyczerpałem możliwości zakupowe w temacie gierek.

Pierwsza zdobycz to Freedom Force vs 3rd Reich. Ciekawa gra hack 'n' slash z elementami RPG o super bohaterach, którzy z tego co pamiętam przenoszą się w czasie, aby zapobiec jakimś wydarzeniom. Ukarzcie mnie jeżeli nie mam racji :) Oryginał, dwie płytki, ale bez instrukcji. Z tego co widziałem to owe wydanie na Allegro też nie posiada takowej, więc jestem "kryty".



Już na wyjściu rzucił mi się w oczy produkt o ciekawym tytule "Are You Empty". Kojarzyłem, że to FPS, a z racji, że ostatnio lubię sobie pograć w dobrą sieczkę, pomyślałem, że kupię. Cena? 1zł! Kosmos, ale okazało się, że w pudełku jest tylko płytka z soundtrackiem, bez gry... Sorry, ale ja pasuję...



Obok stał jakiś typ spod ciemnej gwiazdy, taki dresiarz, że tak go nazwę :) A tam "Król Artur" w platynowej edycji. Stan idealny, a znając takich typów będzie chciał Bóg wie ile. Cena? 2 zł! Idiota by nie wziął lub ten co się tym nie interesuje (a ja się nie interesuje, ale też idiotą nie jestem). To okazja mimo, że zagram pewnie dopiero na gwiazdkę dopiero z racji większej ilości czasu na gry :) Koszt kupna takiej wersji w folii na aukcjach to 20-25 zł. Uważam to za świetną okazję i jestem bardzo zadowolony.




Dwie gry kupione, więc pora na buszowanie po książkach. Cały czas te same tomiska leżą na łóżkach polowych lub rozłożone w kartonach na ziemi. Trafił się jednak nowy sprzedawca, który posiadał czasopisma mi nie znane do dziś. "Fenix", bo tak się ono nazywa, było wydawane w latach 1990-2001. Wikipedia twierdzi, że magazyn nie upadł, ale zmienił wydawcę. Od tamtej pory ani widu, ani słychu...



Zapraszam was na środę kiedy poruszę kolejny temat w ramach kolekcjonowania. Prawdopodobnie będzie trochę o sprzęcie. Kto wie :)

 Trzymajcie się! Hej!

sobota, 30 sierpnia 2014

Witam was!

Kolejny raz z tego tygodnia wybrałem jedną rzecz, która mnie zdziwiła lub zaskoczyła. Tym razem dwa na raz, ponieważ tytuł, który Namco tworzy razem z firmą odpowiedzialną za serię słodkich Pokemonów, może być czymś super ciekawym.

Jak zawsze w przypadku bijatyk bywa - Arcades in Japan 2015... Nie ma się jednak co smucić, ponieważ każdej grze wyszło to na dobre, jeżeli chodzi o ten gatunek. Jeżeli u nas wyszłoby to od razu na konsole, nikt by tego nie kupił. Z racji, że nie zbalansowane, że to Pokemon'y itd. Za to tam rzesze dzieciaków jak i PRO graczy z chęcią wrzucą 100 Jenów do automatu, aby zobaczyć jak ciekawy produkt otrzymali.

Wszyscy zarobią mimo, że produkcja okaże się kiepska. Automaty sprzedane, monety do automatów wrzucone. Hype napędza wszystko co jest związane z Pokemon'ami oraz bijatykami w Kraju Kwitnącej Wiśni. 

Zastanawia mnie tylko czy pojawi się na PS3/4 i Xbox 360/One, ponieważ o Wii U i 3DS nie będę się martwił. Flagowe produkty na sprzęt Nintendo zawsze muszą mieć premierę w jakiejś formie.

Pozostaje nam jeszcze trochę poczekać, ponieważ nawet nie posiadają z tego co mi się wydaje wersji alpha. Jak zawsze pokazany trailer to specjalna animacja na potrzeby targów, aby nakręcić wspomniany już hype.

Życzę wam miłego weekendu i zapraszam jeszcze jutro, aby sprawdzić co ciekawego przywiozę z giełdy staroci :) A na koniec trailer z Pokken Tournament :)



Trzymajcie się ciepło! Hej!

środa, 27 sierpnia 2014

Witajcie!

Już trochę czasu piszę na swoim blogu i wiecie czym mniej więcej się zajmuję w temacie kolekcjonowania. Poniekąd też moją wiedzę, ale też determinację, która, aż bije z ekranu.

Dzisiaj będzie trochę przemyśleniowo, filozoficznie i treściwie. Być może wielu z was zainspirowałem do powrotu do kolekcjonowania czy to kart do gry, filmów, gier, a może znaczków. Pytanie jest jedno, ale to bardzo ważne! Co chcecie z tym robić? A potem zacznijcie to robić :)

Jakakolwiek kolekcja to nie sport dla sezonowców. Wszystko co robicie starajcie się brać na poważnie na ile czas wam pozwala lub środki, bo przecież nie każdy ma czarnego centuriona spływającego lukrem ze złota...

Nie bądźcie sezonowcami! Widziałem już wiele osób, które pod wpływem impulsu i przypływu gotówki raz na sto lat, kupowały konsolę, dziesięć gier za zamiarem zbierania, a potem lądowało to wszystko albo gdzieś w szafie, lombardzie lub Allegro. Są też osoby, które "kolekcjonują". Dałem to w cudzysłów, ponieważ mają te dziesięć gier, a potem tylko się wymieniają jak za czasów Pegasus'a. Kolekcja się nie rozrasta, pieniądze są trwonione na bzdury, ale nadal nazywają siebie kolekcjonerami.

Wiem, że czasy są ciężki, ale kolekcja to coś waszego, unikalnego i związanego z waszymi upodobaniami, a nie wyścigiem szczurów, kto dorwie największą ilość w najkrótszym czasie. Później zapytany o Crash'a na PSX odpowie – "Tak, mam. Ale nie wiem o czym to jest, bo nie grałem." Zresztą założę się, że jest tak samo z wszystkimi innymi grami z jego ogromnej kolekcji. Apeluję o rozsądek i kupowanie gier, które wam się naprawdę podobają oraz są wartościowe, niosą ze sobą wspomnienia lepsze czy gorsze, ale coś.

Sam postanowiłem zacząć kolekcję na Pegasus'a. Tak, wiem. Robię się szalony i wydaje się, że pogram 20 min w Mario i rzucę to w cholerę. Sezonowiec! Czy aby na pewno? Właśnie nie, ponieważ kupię tylko gry, które zawsze chętnie odpalę i zagram. Nigdy nie lubiłem Flinstonów na Pegasus'a, więc nawet nie będe na nie polować.

Trochę pozrzędziłem, ale to dla waszego dobra :) Widzimy się w piątek z recap'em, którego w tamten nie było z powodu słabego tygodnia dla rynku gier wideo. Jeżeli trafią się kolejne to będę robić w takim wypadku recap mojego tygodnia grania :)

Do zobaczenia w piątek! Hej!

niedziela, 24 sierpnia 2014

Witam!

Spotykamy się kolejny raz po niedzielnej giełdzie staroci. Dzisiaj z powodu pogody jaka panuje w Białymstoku, nie przyszło zbyt wiele osób. Zwłaszcza ludzi z elektroniką. Deszcz może nie monsunowy, ale niemiłosierny w swojej mokrości ;)

Stare znaczki, pocztówki oraz monety królowały dzisiaj pod dachem hali. Trafiły się jak zawsze stoiska z militariami, zabawkami, ciuchami. Wszystko i tym samym nic...

Zauważyłem jak zawsze mojego stałego dostawcę na PSX i wziąłem od niego jedyny oryginał, który dzisiaj posiadał, czyli James Bond 007 The World is not Enough.

Zmyliła mnie ostro instrukcja, która na swojej okładce ma pokazane dwie gry z serii 007 i byłem zaskoczony, że tylko jedna płyta znajduje się w pudełku. Sprawdzę potem i zobaczymy co tam się kryje. Jak w przypadku Warhammer'a, którego ostatnio kupiłem, pudełko jest w języku Niemieckim, ale gra najwyraźniej po Angielsku. Przekonam się jak skończę robić obiad. 



Dodatkowo wpadła mi w oko książka. Stosunkowo cieńka, mało formatowa autorstwa Eustachego Białoborskiego pod tytułem "Promoeteusz w pudełku". Liczyłem na jakieś ciekawe opowiadanie o Prometeuszu, ale po paru stronach jest to raczej wywód nad ewolucją ognia przez stulecia. Od tytułowego Prometeusza do tak małej i niesamowitej rzeczy jak zapałki. Ogień w zasięgu ręki w każdym dowolnym momencie.



Na dzisiaj to tyle i zobaczymy się jak zawsze we środę! Hej!

środa, 20 sierpnia 2014


Witajcie!

Ciągle nawijam o grach, gdzie kupuję, jakie, po ile itd, ale najważniejsze obok samych gier jest sprzęt na którym gramy. Tak myślę, ponieważ kupujemy je też po to, aby grać. Chciałbym dzisiaj przedstawić wam parę zasad, które uważam, że pomogą wam w kupieniu konsoli czy nawet starego PC z czasów pierwszego Doom'a za kwotę adekwatną do jakości i stanu sprzętu, którego szukacie.

Zasada numer jeden – Znajcie ogólne pułapy cenowe konsoli, której szukacie. Nikt przecież nie ma ochoty przepłacać za konsolę, którą od ręki można kupić za niższe pieniądze.

Co mam na myśli? Chodzi mi o samą konsolę w podstawowym zestawie, czyli przeważnie jest to dodatkowo oryginalny pad, zasilacz i może kabel, jeżeli jest to jakaś rzadka konsola, kabla nie da się dorobić lub kupić w kraju.

Załóżmy sytuację, że chcecie kupić PS2 i widzicie piękną sztukę w lombardzie za 250 zł. Cena nie jest zła jak na konsolę, którą można przerobić i odpalać piraty (wiele osób tak myśli i robi). Ale czy ma coś dodatkowo? Może jakaś gra albo druga karta pamięci czy nawet drugi oryginalny pad? Nic?
Przepłacone, ponieważ na Allegro można wyłapać za 180-200 zł te konsole i to nawet z oryginalną grą (np. Fifa – najczęściej spotykana w takich zestawach). To pomoże w zrozumieniu drugiej zasady.

Tak samo jest z każdym innym systemem lub komputerem. Allegro, mimo, że często zawyża ceny, to jest świetnym miejscem do porównania takich rzeczy. Tam często ludzie pozbywają się sprzętów za niższą cenę, ponieważ zbierają na samochód albo jadą na wakacje i chcą mieć trochę więcej grosza przy duszy.

Zasada numer dwa – Określcie jakiego stanu oczekujecie i kupujcie nawet zepsute. Warto kupić konsolę nawet zepsutą, ponieważ jest to opłacalne dla kolekcjonera starych sprzętów.

Już wyjaśniam. Warto znać co w danej konsoli może się zepsuć. Często konsole, które odpalają gry z nośników CD/DVD nie czytają płyt, więc to oznaka, że padł laser. Wymiana kosztuje zależnie od cen na Allegro czy zagranicznych stron WWW. Powiedźmy, że ta konsola z padniętym laserem jest nic nie warta dla osoby sprzedającej, czyli pójdzie na rękę i odda za 50 zł. Laser stoi 30-50 zł. Łatwy sposób montażu plus tanie koszty zakupu równają się sprawnej konsoli za pół ceny.

Nie pasuje wam taki układ? Rozumiem, ale czasem warto wiedzieć co w danych konsolach się psuje, żeby na tym zarobić. Tacka się nie wysuwa to mechanizm do wymiany. Konsola za 50 zł, mechanizm powiedzmy dwie dyszki, dodać wymianę i mamy konsolę za siedem blaszek, którą sprzedajemy za 150 i na pewno pójdzie (mówię o PS2).

Zasada numer trzy – Róbcie rozeznanie w rzadkich modelach konsoli na którą polujecie. Czasem może trafić się mega perełka za grosze, a wy o tym nie wiecie.

Napaliłem się kiedyś na gry z serii Zelda. Grałem wtedy w jedynkę na NES, Link to the Past na GBA. Zajarałem się tak mocno, że kupiłem sobie port klasycznej Zeldy z NES na GBA w wersji Japońskiej.

                                                                 Zdjęcie prawdziwego kartridża

Przyszedł czas na Ocarina of Time i N64. Udało mi się kupić konsolę za uwaga 50zł! Wielu powie, a co tam 50 zł. Każda tyle kosztuje. A właśnie, że nie. Otrzymałem w zestawie 4 pady ( jeden rozebrałem i się zepsuł, bo byłem ciekaw jak są zbudowane), grę Golden Eye (świetna pozycja do zabijania znajomych na imprezie). W konsoli było coś jeszcze... Memory Expansion, który sam w sobie stoi obecnie na Allegro od 80-100 zł!! Kupiłem za tak małe pieniądze coś co ustawiło mnie na lata z N64. A to tylko dlatego, że znałem wartość rzadkich rzeczy do tej konsoli. Zrobiłem odpowiedni wywiad środowiskowy.


Nie każę wam analizować jakiegoś tomiska średniowiecznego pantalona o historii konsol, bo owego dzieła nie ma, ale zachęcam do sprawdzenia chociaż Wikipedii, a znajdziecie tam przynajmniej parę ciekawych rzeczy, które pomogą wam kupić coś porządnego za słuszne pieniądze i cieszyć się zdobyczą. Zróbcie to, a zobaczycie jak niesamowite jest to uczucie. Przepełnia was moc zwycięstwa. Ja mam tak zawsze jak trafię coś konkretnego. Dla przykładu Dino Crisis 2 na PSX za 10 zł. To poczucie wiedzy, której sprzedający nie miał. Triumf intelektualny oraz poczucie sprytu poziom master.

Do zobaczenia ponownie w piątek!

Hej!

niedziela, 17 sierpnia 2014

Witajcie!

Chyba mam ostatnio pecha z giełdami. Pamiętacie Super Mario 64 na NDS z poprzedniego tygodnia. Od razu uderzyłem do tych chłopaczków i co się okazało? Cwaniaki obejrzały na Allegro ceny, bo kto się zainteresował. Cena skoczyła z 10 zł na 40... Nikt tego nie kupi! Zastanawia was czemu?

Nintendo nie miało nigdy przedstawicielstwa w Polsce do tamtego roku bodajże. Ceny NDS były kosmiczne, a gier to już nie ma co mówić. Słaba sprzedaż = mała ilość konsol na rynku, a mała ilość konsol równa się temu, że nikt nie kupuje gier, a każdy piraci. Sprawdźcie sobie na Allegro ile jest Acekard'ów, R4 i innego cuda na DS, DSi. Po prostu oblężenie!

Za to co udało mi się zgarnąć?

Jedną grę na PS1 oraz książkę. Tak! Książkę! Otóż jest to Warhammer Dark Omen - RTS na PS1, którego ogrywałem kiedyś w wersji na PC. Może na konsolę będzie lepszy, ponieważ na komputerze średnio podchodził. Gameplay pierwszej misji macie pod spodem w postaci linku na Youtube :)


 

Książka zaś to „Eden” Stanisława Lema. Wydana przez „Iskry”, a jak nie kojarzycie to sobie sprawdźcie. W czasie jak będzie piekł się mój dzisiejszy obiad, poświęcę parę chwil, aby zapoznać się z tą lekturą :) 

Pozdrawiam i do zobaczenia ponownie we środę! Hej! 


sobota, 16 sierpnia 2014

Witam!

W tym tygodniu nie mogę powiedzieć, żeby działo się coś ciekawego w świecie gier. Jakieś tam premiery i parę zapowiedzi. Jak dla mnie nic ciekawego. Może zaskoczył mnie fakt, ze Hideo Kojima będzie brał udział w produkcji nowego Silent Hill'a, ale to w sumie wszystko.

Jest jednak gra, która zaskoczyła mnie niesamowicie, a nosi nazwę Wickland, ale to już zdążyliście poznać po tytule. Tak zwany "competitive arena FPS", czyli Quake w innym wydaniu. I to jakim! To miks Quake'a z klimatem Hexen'a z domieszką Painkiller'a. Coś co na pewno wstrząśnie scena shooter'ów mimo, że wiele osób uważa inaczej. Dostępna jest tylko jedna mapka co prawda, ale grę tworzy pięć osób, więc nie możemy się spodziewać cudów w przeciągu tygodnia czy dwóch. Jednak kolejna mapa jest w trakcie produkcji i ostatnich szlifów. Do końca miesiąca powinna się ukazać, bo takie zapewnienia przedstawili mi twórcy. Są to ludzie bardzo przychylni dla community, więc jeżeli ktoś rzeźbi mapy w UDK i chciałby się pochwalić swoimi produkcjami to wbijajcie na stronę gry i załóżcie temat na forum ze swoimi "cudawiankami", a może coś z tego wyjdzie. Gra jest co raz bliższa osiągnięcia Greenlight na Steam i liczę też na port na Linux'a.

Wiele osób, które przyszło ze sceny Quake'a do tej gry zostawia bardzo pozytywny feedback na forum oraz pomaga wybalansować grę sugerując różne zmiany. Tym samym udzielam się na forum nie tylko w opcji naprawy, ale doskonalenia i podrzucania pomysłów na dalszy rozwój. Gra ma specyficzny sposób rozgrywki, którego nie chcę opisywać, ale powiem tylko, że każda bestia(broń) posiada swój wskaźnik armoru przez co utrzymanie każdej na dużym poziomie 100/200 i zebraniu większości przechyla szalę zwycięstwa na naszą korzyść.

Osobiście liczę, że pojawią się też inne tryby oprócz obecnego Duel'a (jedna runda, jeden dead i koniec). TDM, może jakiś Instagib. Pożyjemy zobaczymy, a tym czasem podrzucam wam link i filmiki od dev'ów, abyście mogli obejrzeć gameplay, zagrać i zagłosować. Jeżeli nawet wam nie podchodzi to proszę was, zagłosujcie dla Greenlight dobra innych.

Do zobaczenia! Hej!

środa, 13 sierpnia 2014



Witam!

Odpowiem tak – Nie ma poprawnej kolekcji. Zaskoczeni? Tak myślałem. Problem w kolekcjonowaniu jest taki, że wszyscy myślą o tym, aby mieć najwięcej gier. Z jednej strony prawda, bo kupujemy i kupujemy, a ilość wciąż rośnie. Jednak zastanówcie się idąc tym tropem. Czy warto mieć dwieście gier i grać, lubić lub szanować z nich tylko dziesięć? Zupełnie nie.

Ja swoją kolekcję zaczynałem od tytułów, które lubiłem za małolata w czasach grania po salonach z PS1 i PS2, chociaż kurde nadal nie mam Tekken Tag Tournament. Kiedyś kupię ^^. Zbieram to co wpadnie w oko, to co kojarzę kiedyś z gazety PSX Extreme, gdzie widząc screeny myślałem – "O jaka świetna gierka, chciałbym w to zagrać". Tak było choćby z Morrowind'em na Xbox'a, przez co kupiłem wersję na PC i nie żałuję.

Zasada numer jeden – Kupujcie gry, które lubicie i gatunki, które kochacie! Nikt się nie podnieci waszą kolekcją, ale będziecie mieli świadomość patrząc na nią, że to gry, które kocham i mogę grać nawet przez następne dwadzieścia lat!

Nie staram się też kupować na siłę jak wspomniałem. Ostatnia giełda nie była dla mnie owocna w żaden sposób, ponieważ nic nie trafiłem sensownego. Było pudło starych gier na PS1 w stanie idealnym. Miodna rzecz i rzadko spotykana. Niestety, cena była kosmiczna. Facet wiedział, że istnieje Allegro, pewnie był tez na emeryturze i sprawdził sobie ceny. Dał połowę tego co pojawia się na aukcjach i przy tym się upierał. Większa ilość to niższa cena, ale raz, że szkoda mi kasy, a dwa nie chciałem kupować w "paczkach" po sto gier. Ja tak nie robię. Z racji zawodu i różnych zajęć jestem po prostu ograniczony czasowo i mam mało godzin na granie, dlatego też wolę kupić jeden tytuł, aby mieć do następnej giełdy. Możecie kupować tylko na Allegro, jeżeli chcecie, ale nie ma opcji targowania niższej ceny jak na giełdzie.

Zasada numer dwa - Czekajcie na okazje i sensownie wydawajcie swoje pieniądze! Często okazje trafiają się wtedy, kiedy ich nie szukacie. Określcie budżet jaki macie na wydanie co tydzień lub co miesiąc.

Nie wszystko złoto co się świeci, a w kupowaniu staroci to wręcz znak od Boga. Często widuję na stoiskach pudełka gier na PS1. Facet miał tego tony. Biegnę jak głupi, że sprawdzić co ma. I co? Kakao... Same piraty. Obok sterta gier na PS2, więc też moja żyła złota. Pudełka idealnie zachowane. Otwieram... Instrukcja jest, płyta jest i gierka nawet po pięć zł tylko. Świetna okazja. Ale! Sprawdźcie płytki pod względem rys. Stoisko, które przedstawiam stoi co tydzień i co tydzień nic nie schodzi z gier. Płyty na PS1 są piratami, więc kolekcjonerzy, a nawet młodzi gracze nie chcą pirata, bo jaki to ma sens. A płyty na PS2 są cholernie porysowane... Ja kupuję tylko gry z instrukcją, płytą nadającą się do odczytania, ale bez stanu, że po dwóch dniach grania będzie do kosza. Pudełka mogą być z naklejką cenową z UK, mogą być delikatnie uderzone. Mi to nie przeszkadza akurat przy konsolach Sony. O tym przy NES, SNES i N64 – gry w super zachowanych pudełkach są cholernie drogie!

Zasada numer trzy – Określcie poziom jakości gier, które zbieracie. Jeżeli instrukcja nie jest ważna to nie szukajcie ich na siłę! Liczy się jakość płyty, czy styki w dyskietkach są czyste, aby móc spokojnie grać. Nic nie denerwuje bardziej jak ciągłe zacinanie płyty czy błędy od zaśniedziałych styków.


Proszę bardzo! Oto moje trzy proste zasady zbierania gier, które pomogą wam w ocenieniu co kupić, za ile i czy warto wydawać pieniądze na to co trzymacie w rękach czy może aukcja/stoisko dalej ma droższą produkcję, ale tak długo chcieliście w to zagrać, że jest warta tej ceny. Reszta zależy już od was, waszej pasji i portfela.

Trzymacie się do piątku!

Do zobaczenia! Hej!

niedziela, 10 sierpnia 2014

Witam!


Jestem cholernie niepocieszony, ponieważ za wiele w tą niedzielę się nie trafiło. Tylko się piwa opiłem... Co prawda chwyciłem Wacki na PC za 13 zł, ale to dla znajomego.


Standardowo masa noży, znaczków, monet i innego badziewia, które mnie jako gracza zupełnie nie interesuje. Jak trafia się coś ciekawego to albo to jest wersja NTSC U/C, czyli amerykański format albo brak gry jak w przypadku Super Mario 64 DS... Jakieś chłopaczki sprzedawały tego Mario nie wiedząc, że nie mają gry w środku. Po prostu zostawili ją w domu przypadkiem. 

Umówiłem się z nimi za tydzień jak z innymi handlarzami, którzy mają gry na PS1 i PS2, ale nie wiedzą jakie brać... Totalny idiotyzm! Skoro nie sprzedają Ci się po raz dziesiąty koszulki z cholera wie czym to weź te gry i może to pójdzie. Znając życie umówieni handlarze albo się nie pojawią albo zaśpiewają mi taką cenę za jedną gierkę na PS2, że po prostu klęknę i zacznę płakać. 

Za bardzo przeceniają wartość wielu rzeczy. Uważają, że jak to już stara konsola i gier nikt nie robi to są warte miliony w złocie i srebrze. Nie powiem, trafiają się perełki jak oryginalny Dino Crisis 2 za dyszkę (4-5x mniej niż na Allegro) oraz Tony Hawk's American Wasteland też za dyszkę, czyli 2x mniej niż na aukcjach. Plus jest taki, że nie płacę za przesyłkę, ale nie zawsze trafię na gry godne uwagi. Tak to już jest w miłości i handlu.

Widziałem też dawny zabawkowy PokeDex od Tiger Electronics. Nie wiecie co to za firma? Obejrzyjcie to:



Liczę, że następna niedziela będzie bardziej owocna i zakupię parę ciekawych tytułów.
Do zobaczenia we środę. Hej!

piątek, 8 sierpnia 2014


Witam kolejny raz!

Nastał piątek, który powoli zbliża się ku końcowi mimo obecnej godziny. Co w tym tygodniu wydało mi się dziwne, spóźnione lub nawet absurdalne? Otóż remaster remake'u Resident Evil 1

Po prostu przeniesienie wersji na GameCube'a z delikatnie podciągniętymi teksturami, oświetleniem na nowsze konsole. Ta sama gra, tylko inny format płyty/dystrybucji w pięknym "świeżym" wydaniu. Cholera, czekałem na to lata! A tak poważnie to nie... Dziwi mnie, że dopiero teraz to zrobili, chociaż patrząc na to z innej strony... Playstation 4 jak i Xbox One (ten nowy) mają delikatnie mówiąc lipne gry. Zupełnie nie przyciągają mojej uwagi, jak i uwagi wielu innych graczy. 

Wydaje mi się, iż wydawanie takiego "cuda" ma na celu podbicie chociaż trochę sprzedaży konsoli oraz odbudowę zachwianej pozycji Capcom'u (mają jakieś finansowe problemy, ale nie wnikam). Z jednej strony może to być klapa, a z drugiej totalny, miażdżący hit jakich mało. Wszystko zależy jak zawsze od finalnego rezultatu, ponieważ ile to produkcji miało być super hiper sequelami i innymi -ami, a wyszło średnio lub mizernie. Ekhem! Duke Nukem Forever...

Będzie już trzy wersje Residenta jedynki do nabycia. Oryginał, remake i remaster. Ciekaw jest jak to wpłynie na ceny dla kolekcjonerów. O ile w Polsce nawet jak gra wyjdzie, ludzie to kupią to i tak ceny na Allegro w ogóle się nie zmienią. Nadal będą na astronomicznym poziomie. I to mnie denerwuje. Ceny na Allegro dla kolekcjonerów to przekleństwo, ale o tym kiedy indziej. 

W USA i reszcie Europy oryginalne wersje na PlayStation i GameCube'a na pewno wartościowo spadną po premierze RE HD. Teraz być może wzrosły z racji zainteresowania samą produkcją i Ci, którzy napalili się na „nową” wersję, postanowili kupić pierwowzory, aby przeżyć to „coś” i mieć jakieś odniesienie do dawnych lat.

Jak Capcom już tak remasteruje RE to może niech wydadzą płytkę z remasterami Mega Man'a. Wypuścili co prawda bodajże od jedynki do ósemki plus dwie gry z arcade'ów, ale tylko w USA. Cholerne burgery! Z chęcią kupiłbym taką edycję na PS3, ponieważ ceny wersji na NES i Famicom'a są po prostu urwane z kosmosu.

Napiszcie w komentarzach tytuł, którego remake chcielibyście zobaczyć w najbliższych latach. Jak zawsze udostępniajcie i lajkujcie!

Dzięki wielki i widzimy się w niedzielę kiedy to przedstawie wam perełki niedzielnej giełdy staroci.

Do zobaczenia!

środa, 6 sierpnia 2014

Witam wszystkich!

Młody, ciężko pracujący człowiek, a po godzinach wieloletni już gracz/gamer oraz członek redakcji serwisu mmorpg.org.pl. Największego w Polsce portalu o grach MMO. Oto kim jestem, ale po godzinnych godzinach jestem kimś jeszcze. Kim?

Jestem kolekcjonerem starych gier, głównie na PSX i PS2. Pasjonuję się szukaniem okazji na targach i giełdach, które odkryłem niedawno w swojej okolicy. Parę lat temu znalazłem dla siebie hobby, które wypełniło pustkę i ciągnę je do dziś. Liczę, że zrozumiecie o co w tym chodzi. Jeżeli tak to zabiorę was w świat wspaniałej rozrywki, którą będziecie mogli przeżyć na własnej skórze.

Zbieram dlatego, że inni zbierają znaczki, pocztówki, modele samochodów czy samolotów, a ja gry. Ich to kręci tak samo jak mnie, chociaż może nie aż tak obsesyjnie się z tym obnoszę. Od pierwszego Pegasus'a przez PC na PS2 kończąc zawsze je kochałem i kocham nadal. Aczkolwiek momentami ceny są nieuczciwie, a poziom trudności jest wręcz morderczy, ale czego nie robimy z miłości.

Wielu z was uzna, że takie "zbieractwo" jest dla dzieci czy przedszkolaków, jednak nic bardziej mylnego. Potrzeba wiedzy, znajomości cen, wprawnego oka oraz dozy szczęścia, aby zdobyć upragniony tytuł znany nam od lat za niską cenę.

Moja motywacja do zbierania to nic innego jak nostalgia. Chęć przeżycia tych dawnych momentów z grami, które kiedyś były podstawą mojego dzieciństwa lub przeżywania tej frustracji, gdy "nie mogę tego przejść". Wspólnej gry ze znajomymi i wspominania tych szalonych momentów, kiedy pojawiała się zapowiedź kolejnej części Pokemonów na GBC lub Harry'ego Potter'a na PC. Po latach każda gra nabiera innego znaczenia oraz patrzymy na nią pod zupełnie "skośnym" puntem widzenia.

Każdy urodzony w latach 90' musi wiedzieć co to Contra, każdy w nią na pewno grał i każdy z chęcią wróciłby do tych świątecznych poranków. Brak szkoły, brak obowiązków, cała torba słodyczy, pełna doba wolnego czasu oraz gry wciągające nas w wir przygody.
Takie właśnie wspomnienia są podstawą mojego hobby. Chcę pokazać wam ten świat podróży po targach i giełdach oraz poradzić jak zacząć i dlaczego. Zapraszam do śledzenia mnie na FB czy Google +.

Pozdrawiam!





 
© 2012. Design by Main-Blogger - Blogger Template and Blogging Stuff