Witam!
Pamiętacie jak niedawno kupiłem
Warhammer Dark Omen na PSX? Byłem mega zadowolony, taka okazja, że
głowa mała. Odpaliłem go w ostatni weekend i kupa... Okazało się,
że ta rysa, której się obawiałem przy kupowaniu to tak naprawdę
pęknięcie płytki. O tym też chcę dzisiaj wam opowiedzieć. O tym
jak dokładnie sprawdzać płyty lub dyskietki, aby bez obaw grać w
to co kupicie.
Najpierw poruszę temat regeneracji
płyt. Sam osobiście z tego nie korzystałem, więc nie powiem jakie
to ma zalety i wady, ale na pęknięte płyty na pewno nie podziała.
Moi znajomi korzystali z takich usług, jednak z tego co zauważyłem
zabieg pozwalał na funkcjonowanie płyty przez jakiś jeszcze czas,
a później wracało to do poprzedniego stanu. Jeżeli gierka jest
popularna to łatwo znajdziecie zamiennik w postaci pudełkowej
wersji i wymienicie płytki, jeżeli nie to zawsze można trafić na
aukcję z sama płytką.
Z własnego doświadczenia wiem, że
mega denerwująca jest sytuacja kiedy spodziewacie się, że gra
będzie chodzić, a zacina się w pewnym momencie. Mimo, że rys nie
ma dużo, a nawet są one minimalne, więc raptem 2-4 tycie tycie
ryski. Problemem może być brudny spód płyty lub laser.
Upewniajcie się, że macie te dwie rzeczy czyste.
Zasada pierwsza: Czyste spody płyt i lasera! Wyłącznie alkohol wchodzi w grę. Kiedyś popełniałem błąd przez swoją ignorancję i czyściłem soczewkę lasera PS2 perfumami przez co tylko ją brudziłem i panikowałem, że nie czyta płyt i się zacina...
Ktokolwiek korzystający z płyt CD/DVD
czy z grami czy z filmami lub muzyką, wie ile rys jest w stanie
wytrzymać płyta. Nawet jeżeli nie wiecie to na pewno zaskoczy wam
pod kopułą, gdy zobaczycie mocno porysowaną płytę. Mózg sam
wyśle wam sygnał, aby tego nie kupować. Częste problemy z rysami
to nietrzymanie gry w pudełku, walanie jej wszędzie po biurku, ale
czasem jest to błąd samej konsoli przez co w PS2 taśma lasera po
latach zaczyna dziwnie rysować koliste rysy, które totalnie niszczą
płytę, jeżeli nie zrobimy z tym porządku od razu.
Zasada druga: Szanujcie swoje płyty! Nie rzucajcie ich gdzie popadnie. Chowajcie do pudełek oraz dbajcie o stan samej konsoli, ponieważ ona też może je niszczyć.
Teraz załóżmy, że kupujecie grę na
płytce. Zawsze sprawdzajcie spód. Nigdy nie bierzcie wiary temu co
mówi sprzedawca, że idealny spód, zero rys itd. Kupujecie, więc
należy sprawdzić stan towaru, bo to wasze święte prawo do tego!
Szukajcie też takich pęknięć jak w moim przypadku z Warhammer'em.
Dziwna, rzadko spotykana rysa? Na samym końcu płytki? Na 90%
pęknięte. Tak samo może być i w środku płyty, czyli tam gdzie
napęd przytrzymuje płytę w miejscu, aby ją rozpędzić.
Przy kupnie dyskietek zwracajcie uwagę
zwłaszcza na styki. Nawet jeżeli jest to pirat na Pegasus'a to jego
styki nie powinny być zaśniedziałe, jakieś srebrno-zielone, a
nawet mocno brązowe w stylu rdzy. Co prawda alkohol może to
wyczyścić i wiele jest na to sposobów, aczkolwiek nic nie
gwarantuje 100% działania tak samo jak w przypadku porysowanych
płyt. W konsoli styki może przecierać sam konektor, jeżeli jest
mega ciasny, a gry "wyrywacie" ze slotu zamiast użyć
eject button lub czegoś innego do uwalniania dyskietek.
Zasada trzecia: Bardzo dokładnie analizujcie to co kupujecie. Czasem super okazja zarobku lub kupna gry cztery razy taniej może okazać się felerem. Pieniędzmi wyrzuconymi w błoto... Pośpiech to najgorszy doradca kolekcjonera!
Dzisiaj szybko, zwięźle i na temat.
Przeczytajcie i przemyślcie to co wam napisałem, a na pewno
zrozumiecie gdzie robicie błąd. Pisałem to głównie dla
początkujących kolekcjonerów, którzy chcą zacząć, ale się nie
naciąć i stracić trochę kasy.
Do zobaczenia w piątek! Hej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz