wtorek, 16 września 2014

Czemu nie kupuje konsol na premiere?

1 komentarz:
 
Witam was kolejny raz!

Ostatnio grając w Monster Hunter Freedom Unite na PSP (emulatorze na PC, ponieważ swojego PSP już dawno nie mam), przypomniałem sobie te kolejki ludzi w Japonii stojące dnie i noce na premierę kolejnej części MH. Podobne rzeczy dzieją się z innymi wielkimi seriami jak dla przykładu GTA. Kolejki, namioty, przepychanki, godziny spędzone na czekaniu, a nie graniu. Wiadomo, że są preorder'y, ale ten klimat kupna konsoli/gry w sklepie, spaceru przez cały Media Markt czy coś i afiszowanie się najnowszym nabytkiem - bezcenne!

Ale co to ma wspólnego ze mną? Dużo :) 

Nie lubię być królikiem doświadczalnym oraz najczęściej jest tak, że nie idę z duchem czasu, ponieważ nie mam jeszcze nawet PS3... Zawsze przyglądam się na tytuły startowe każdej konsoli od NES'a po PS4/XOne i żaden z nich mnie nie zaciekawił. Przeważnie są to konwsersje/wersje lub jakieś spin-offy wielkich tytułów. 

Zawsze jakoś rok później wychodzą fantastyczne tytuły, które miały być gotowe na premierę next-gen'a, ale przesunęli termin. I bardzo dobrze, że przesunęli! Wyszedłby z tego pośpieszony crap, którego wartość dla odbiorcy była by znikoma, a zwłaszcza dla fanów którejkolwiek serii. 

Drugą stroną jest hardware. Czekam też na recenzje czasopism oraz wypowiedzi ludzi na forach czy portalach. Pamiętacie ROD? X360 okazał się niesamowicie przegrzewać przez co wielu ludziom wyskakiwał ROD. O kontrowersjach z nim związanymi poszperajcie w internecie, ale jest co czytać, uwierzcie mi.

PS3 zwany chlebakiem okazał się jednak o wiele lepszym sprzętem, który ani się nie grzeje, ani nie ma problemów z oprogramowaniem. Tak, wiem. Zdarzyły się włamania na PSN, ale do Pentagonu też oraz napady na Rezerwy Narodowe USA. Wszędzie coś się musi stać, ponieważ człowiek to tylko człowiek i luka ma prawo powstać. Mniejsza lub większa, ale może. 



Premierowa cena konsoli często zbija mnie z nóg, ponieważ wydając 1,5 tyś na konsolę, muszę dokupić grę za kolejne 200zł. Gdzie podziały się czasy darmowego Super Mario w każdym NES? Nie oczekuję jakiegoś super hitu za "słodki Jezu" 60-100 milionów dolarów ładnie wydanego jako darmowy dodatek. Może to być zwykła śmigałka lub jak Wii Sports od Nintendo. Nic wielkiego, ale jednak zawsze dodatek, który cieszy. Kurcze nawet SNES i Super Mario World. Firmę było stać, a nie wydaje mi się, żeby nie można było zrobić jakiegoś prostego IP na launch title za darmo. 

Jakie są wasze odczucia? Kupujecie konsolę zaraz po jej starcie? Dajcie znać w komentarzach lub na Facebook'u. Jak zawsze lajkujcie i komentujcie! :)

1 komentarz:

  1. Nigdy nie zdarzyło mi się kupić konsoli w dniu premiery, zresztą z podobnych powodów, jakie tu przedstawiłeś. Każda konsola, którą kupiłem (zaczynając od PSX-a, a kończąc na Game Boy Color) była używana. Mimo to, nie narzekałem na jakieś usterki w działaniu i bawiłem się przy nich przez długie godziny. Szczególnie miło w pamięci zapisało się PSP ;) W tej chwili, został mi tylko Game Boy Color (no i dwa bazarowe Pegasusy :D)

    OdpowiedzUsuń

 
© 2012. Design by Main-Blogger - Blogger Template and Blogging Stuff