Witam!
Tak, kupiłem sobie Dynasty Warriors 2
na PS2! Przez Allegro za jedyne 5 zł. Zastanawiałem się czy warto
wydawać nawet tak śmieszną kwotę na ten tytuł, ponieważ jest on
jednym z tych, które tylko oglądasz na screenach i sobie
odpuszczasz. Wiecie "Eee, to nie dla mnie". Identyczne
odczucia miałem przy tej pozycji, ale się skusiłem.
Właśnie przechodziłem pierwszą
misję i powiem wam, że są cholernie długie... Mozolne i momentami
rozgrywka aż się nudzi. Suma summarum przegrałem, ponieważ
poszedłem inną drogą i mój (chyba) dowódca został zabity wraz z
całą swoją świtą. Ooo, jaka szkoda ^^
Graficznie szału pokroju gier typu
Killzone nie ma z racji, że to bardzo, ale to bardzo wczesny tytuł
na wspomnianą konsolę, a dokładnie z 2000 roku. Brak tu mówionych
dialogów, menu jest bardzo proste, wręcz wyjęte z poprzedniczki
"czarnulki", czyli "szaraka". Jakież to
pieszczotliwe :)
Wybór postaci jest spory, ale odnoszę
wrażenie, że później sami przeciwnicy będą po prostu innej
barwy. Nie, to nie rasistowski żart. Obecni w pierwszym starciu
nosili kolor żółty, czyli elementy stroju były w ten sposób
pokolorowane. Druga misja będzie kontra czerwoni, a trzeba
niebiescy, jeszcze zielonych dorzucimy i powoli uzbiera się załoga
Power Rangers...
Gra sama w sobie jest totalną
naparzanką, gdzie mordujemy przycisk ataku, aż pad zdechnie lub
połamiemy sobie palec. Ogólnie rzecz biorąc szaleństwa nie ma,
ale to pierwszy taki produkt z serii Dynasty Warriors.
"Zaraz, zaraz! Pierwszy, ale
sequel? Chyba masz coś z głową!"
Z moją czupryną wszystko OK. Pierwsza
część była po prostu bijatyką jak Tekken na poczciwego
"szaraka". Najwidoczniej jedynka nie była taka super
odlotowa, więc zmienili formułę i poszło jak rakieta. Czemu tak
uważam? Spójrzcie na każdą kolejną cześć. Opierają się na
tym samym modelu rozgrywki, a kolejnych Dynasty Warriors jest masa, a
i spin-off'ów nie zabrakło.
Co tam będę dalej ględził.
Podrzucam wam gameplay, abyście mogli sami obadać jaka to świetna
gra. Jak zawsze zapraszam do komentowania i widzimy się jutro po giełdzie. Hej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz